
Wyjście na plażę ma przemożny wpływ na nasze samopoczucie i zdrowie. To sprawia, że nasz mózg się zmienia. Ładuje nasze siły, dodaje energii i uspokaja umysł. Wykazano, że odpowiedź leży w naszym mózgu, ponieważ kora przedczołowa – obszar związany między innymi z emocjami i autorefleksją – aktywuje się, gdy słyszymy dźwięki fal.
Dźwięk, który podąża za przewidywalnym wzorem fali, miękki w głośności i harmonicznych częstotliwościach w regularnych odstępach czasu, co może zmniejszyć niepokój i poziom kortyzolu – hormonu stresu – generowanego przez duże miasta, ruch uliczny lub naszą rutynę w pracy lub nauce. Do tego należy dodać spokój, jaki przekazuje nam powierzchnia morza i jej niebieskawy kolor. Człowiek czuje spokój i podziw obserwując nieskończony horyzont morza, choć prawdą jest też, że wielu – w obliczu tego – odczuwa prawdziwy niepokój i panikę.
Morze pomaga nam również przerwać błędne koła zmartwień i szkodliwych myśli, które prześladują nas w codziennym życiu. Wykazano, że naturalne środowiska, takie jak morze czy lasy, odłączają nas od tych obsesji, ponieważ uwalniają nas od codzienności, gdyż nic, co widzimy, dotykamy czy słyszymy, nie przypomina nam o nich. Morze pozwala nam odpocząć od nadmiernej stymulacji. Widząc i słysząc szum fal odrywa nas od ciągłego chaosu, tworząc bańkę, w której możemy się schronić przed otoczeniem. Chcesz się zrelaksować nad polskim morzem? Wybierz Dąbki!
Zwiększamy również naszą kreatywność, ponieważ spokojny umysł jest znacznie bardziej produktywny niż umysł nadmiernie pobudzony. Psychologowie twierdzą, że kiedy jesteśmy zrelaksowani i włączamy tryb relaksacyjny, sieć neuronów aktywuje się automatycznie i – w tym stanie spokoju – najbardziej genialne pomysły przychodzą do nas w sposób jasny, kreatywny i oryginalny. Nawet nasze opinie stają się mniej krytyczne i bardziej otwarte.
Powietrze na plaży wydaje się inne. Jest silnie naładowana wilgocią, niesie ze sobą dużo mikrocząsteczek – np. jodu, ale jest też naładowana jonami ujemnymi. Są to cząsteczki pełne energii, które – w przeciwieństwie do jonów dodatnich – mają korzystny wpływ na organizm. Relaksują, sprzyjają uwalnianiu serotoniny i poprawiają nasze samopoczucie. Stwierdzono, że w odległości mniejszej niż 100 m od morza powietrze zawiera około 50 000 m3 jonów ujemnych, podczas gdy w miastach jest ich nie więcej niż 500. Jednocześnie ciśnienie atmosferyczne i ilość tlenu jest na wybrzeżu najwyższa, co przekłada się na aktywniejsze dotlenienie naszego organizmu, dzięki czemu rytm oddechowy i bicie serca jest łagodniejsze i wolniejsze, co daje nam to cudowne uczucie spokoju.